Międzynarodowy Dzień Kobiet – pamiętajmy, żeby nie zapomnieć


Międzynarodowy Dzień Kobiet

Idzie wiosna, a wraz z nią…

Początek marca, a dokładniej 8 dzień tego wspaniałego miesiąca, w którym topnieją lody, dni robią się coraz dłuższe i wszystko powoli budzi się do życia. Lecz dla tych, którzy zapomną o okazji, jaką obchodzimy właśnie 8 marca dzień ten może zakończyć się burzą z piorunami !

Tego dnia obchodzimy międzynarodowy dzień kobiet – data, o której nie można zapomnieć i nie trzeba nikomu jej przedstawiać.

Nie można między innymi dlatego, że jej korzenie sięgają naprawdę daleko.
Pierwsze uroczystości związane z czczeniem płodności i macierzyństwa odnotowano tysiące lat temu. Rzymianie właśnie na początku marca obdarowywali swoje kobiety drobnymi upominkami.

Tragiczne początki.

Nie zawsze jednak było miło i sympatycznie. Pierwsze obchody dnia kobiet uznaję się od 1908 roku. Tego dnia kobiety wyszły na ulice walczyć o swoje prawa. Domagały się lepszych warunków do pracy i prawa do udziału w głosowaniach. Strajk ten zakończył się pożarem, w którym zginęło ponad 100 kobiet !

Na dobre międzynarodowy dzień kobiet utwierdzono w 1910 roku podczas Kongresu Kobiet Socjalistek w Kopenhadze.

W Polsce pierwsze obchody tego dnia rozpoczęły się po II wojnie światowej.

Socjalistyczna władza obdarowywała kobiety upominkami.

W fabrykach również w zamian za ich ciężką pracę, rozdawano drobne prezenty.

To właśnie wtedy w naszym kraju zaczęto obchodzić święto dnia kobiet.

Do sedna sprawy.

Międzynarodowy dzień kobiet to jedno ale nie ma co się rozdrabniać nad jego historią… może warto się skupić nad naszymi drogimi kobietami? Co zrobić aby czuły się wyjątkowo?

Na co dzień często zapominamy jak ogromną rolę odgrywają w naszym życiu.

A wystarczy tylko pokazać jak ważne dla nas są… no bo przecież są i nikt temu nie zaprzeczy.

I niekoniecznie kwiatek może tu pomóc ale właśnie nasze podejście, staranie kobiety docenią najbardziej.

Może i ciężko je zrozumieć, ale czasem mogłoby się wydawać że tak jest lepiej, tak już musi być, no bo jak zrozumieć kogoś kto w ciągu życia kupuje sobie średnio 20 par butów a założy z nich tylko 7? No właśnie…